wtorek, 6 listopada 2012

Drobne zakupy i jeden ulubieniec

Wróciła do nas jesień, a wraz z nią chęć na wynurzenie się ze swojej nory. A jak już się kreska wynurzy to gdzie pójdzie? Na zakupy :D Oto, co "przytargałam" ze sobą do domu:


Ostatnio pokochałam gorące, pachnące kąpiele...jak zwykle w okresie jesienno - zimowym, latem preferuję chłodny prysznic z żelem miętowym lub tropikalnym. Teraz interesują mnie takie zapachy jak czekolada, pomarańcza, karmelizowane jabłuszka, migdały, wanilia, cynamon, imbir i inne zimowe przyprawy. Takich właśnie kompozycji poszukuję w kosmetykach. Skusiłam się na dwie nowe sole do kąpieli: o zapachu mandarynkowym z Joanny i o zapachu jabłka z karmelem z firmy Marba, z serii Dairy fun. 
O pomadce cytrynowo - oliwkowej z Nivea słyszałam wiele dobrego więc postanowiłam ją wypróbować, tym bardziej, że posiałam gdzieś kolejną z Alterry. W domu używam balsamów w słoiczkach lub tubkach, ale "kieszonkową wersję na miasto" wolę mieć w sztyfcie...wiadomo...higiena;)
Na mydło z Barwy zdecydowałam się pod wpływem promocji w Rossmanie (obecnie ok. 4.90 zł). Kręciłam się koło niego już od kilku miesięcy, zachwycona efektami jakie wywołuje jego brat - krem "Siarkowa moc". Zamierzam go używać przy wieczornym myciu twarzy, za jakiś czas pewnie podzielę się z Wami opinią na jego temat:)
Tusz z wibo - tani jak barszcz. Przetestowałam już jego zielonego kolegę, przyszedł czas na wersję "włochatą". Niebawem spodziewajcie się recenzji porównawczej. Co do "zieleniaka" mam mieszane uczucia...
I na koniec produkt, który nie pierwszy raz gości w mojej kosmetyczce - serum i maseczka "Karoten" z Bielendy. Mój niekwestionowany faworyt ostatnich tygodni.


Skład:

/Serum Regenerujące/: Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Cetearyl Ethylhexanoate, Glycerin, Niacinamide, Propylene Glycol, Laminaria Digitata Extract, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Vigna Aconitifolia Seed Extract, Palmitoyl Tripeptide-5, Dimethicone, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Polyacrylate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Citrate, Polyacrylamide/C13-14 Isoparaffin/Laureth-7, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance).
/Maseczka Przywraca Blask/:Aqua (Water), Glycerin, Triethylhexanoin, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Chitosan PCA, Cetyl Palmitate, Hydrogenated Polyisobutene, Niacinamide, Glycereth-26, Cetearyl Alcohol, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Ethoxydiglycol, Vigna Aconitifolia Seed Extract, Tocopheryl Acetate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Allantoin, Dimethicone, Sodium Citrate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Polyacrylamide /C13-14 Isoparaffin/ Laureth-7, Disodium EDTA, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance).

Co nam obiecuje producent?

Skoncentrowany zabieg o silnym działaniu regenerującym i skutecznie i szybko przywraca blask skórze: zmęczonej, szarej, zestresowanej, pozbawionej jędrności. 
Krok 1: SERUM REGENERUJĄCE błyskawicznie poprawia jędrność, elastyczność i napięcie skóry, przeciwdziała powstawaniu zmarszczek, skutecznie zmniejsza już istniejące. Odżywia i regeneruje skórę. 
Nanieść na suchą i czystą skórę twarzy, szyi i dekoltu. Pozostawić do wchłonięcia.
Krok 2: MASECZKA PRZYWRACAJĄCA BLASK nadaje skórze piękny, zdrowy odcień. Optymalnie nawilża, odżywia i wzmacnia cerę. Skutecznie redukuje przebarwienia, ujednolica koloryt. Podkreśla i utrwala opaleniznę.
Maseczkę nałożyć i pozostawić do wchłonięcia. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
EFEKT: promienna, zregenerowana, pełna blasku skóra o jednolitym kolorycie, zmarszczki i przebarwienia zredukowane.


Szczególnie upodobałam sobie serum, stosuję je zarówno pod makijaż jak i na noc, bo bardzo dobrze się wchłania. Produkty nanoszę jedynie na twarz, uważam że są dosyć wydajne, jedna saszetka wystarcza na kilka użyć. Efekt? Prawie w 100% pokrywający się z tym co napisał producent...poza redukcją zmarszczek - to trochę trudno mi oceniać, bo nie mam ich zbyt wiele, ale zawsze podchodzę do takich obietnic z przymrużeniem oka;) Moja twarz w ciągu kilka dni stosowania tych kosmetyków stała się jaśniejsza, bardziej promienista, wygląda po prostu...zdrowo. Ma ładny, ciepły odcień, jest odpowiednio nawilżona i co najważniejsze przebarwienia po wypryskach zjaśniały. Cena produktu to jak widać na zdjęciu ok 3,50. I mało i dużo (zważając na pojemność 2x5g. Ale nawet jeśli miesięcznie zużyję 3 takie zestawy, myślę, że się opłaca:) Gorąco polecam!

Używałyście któregoś z tych produktów? Co o nich myślicie? Może któraś z Was używała innych zestawów z Bielendy? Bo przyznam, że one również mnie kuszą, ale nie wiem czy są równie dobre.

pozdrawiam :)
kreska

3 komentarze:

  1. właśnie ostatnio zakupiłam tą maseczkę Karoten i na dniach ją wypróbuje, myślę, że też przypadnie mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hah, ja nawet zimą nie mam ochoty na długie, gorące kąpiele :) ale co do zapachu imbiru mogę się zgodzić - seria The Body Shop o tym zapachu jest obłędna. pomadka z nivea to dla mnie koszmarek, ledwo ją zużyłam. a co do mydełek... używałam laurowego, siarkowego, oliwkowego i wszystkie podrażniały/wysuszały moją skórę - nawet powodowały jakieś liszajowe placki. jedyne, które mi pasowało to takie z zieloną i czerwoną glinką z mydlarni tuli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety mam podobne doznania. Po trzech dniach musiałam odstawić, bo skóra zeschła mi na wiór:(

      Usuń

dziękuję za komentarz