Jak wiemy na wiosnę wszystko staje się piękniejsze, również My :D Cera staje się bardziej promienista, skóra wreszcie przestaje marznąć na mrozie i wysychać przy kaloryferach, usta są mniej spierzchnięte, włosy zostają uwolnione spod czapek...ach....ale nie tym razem :(
Kiedy patrzę przez okno 7 kwietnia 2013 roku mam tylko jedno skojarzenie:
:D
Kaloryfery nadal grzeją, wiatr wieje a i od czasu do czasu śniegiem sypnie więc moje usta wciąż przeżywaja katusze. Na szczęście znalazłam dla nich ratunek:) Jest nim leczniczy balsam "Blistex"
Te malutkie (6g) tubki kryją w sobie prawdziwy skarb o konsystencji gęstego białego kremu, który doskonale regeneruje i zabezpiecza nasze usta.
Pomimo niewielkiej pojemności produkt jest bardzo wydajny, ponieważ wystarczy niewielka ilość na dokładne pokrycie ust i długo się na nich utrzymuje tzn. nie wysycha, nie "zjada się". Zaraz po posmarowaniu zostawia na ustach cienka warstwę (jak na zdjęciu), ale po chwili wchłania się i jest zupełnie niewidoczny. Usta stają się wygładzone dzięki czemu każda szminka czy błyszczyk wyglądają na nich lepiej, a nawet dłużej się utrzymują.
Blistex to jak dotąd mój jedyny produkt, który nałożony na noc pozostaje na ustach do rana. Ma wygodny aplikator, miękką tubkę, dzięki czemu widzimy zużycie i wiemy, że wykorzystamy go do samego końca. Smak jest intensywnie miętowy i świeży, na początku występuje też uczucie chłodu na ustach a nawet lekkiego mrowienia ale zdecydowanie przyjemniejszego niż w przypadku carmexu. Z czasem smak staje się mniej wyraźny, a produkt wchłania się w usta.
Dla mnie to KWC w pielęgnacji ust i myślę, że "zaprzyjaźnimy się" na dłużej.
Szczerze polecam:)
pozdrawiam
kreska
a ja niezmordowanie polecam Tisane ;)
OdpowiedzUsuńa chęcią go wypróbuję,bo pogoda Nas nie rozpieszcza.. :)
OdpowiedzUsuńA gdzie to cudo można dostać?
OdpowiedzUsuńMój przyleciał ze Stanów, ale jest już dostępny w Polsce. Zapytaj w aptekach:)
UsuńNie miałam go jeszcze, póki co uwielbiam karmelowe masełko z Nivea
OdpowiedzUsuńJestem wierna tisane :) jednak ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie, ale na pewno zgłębię ten temat :)
OdpowiedzUsuńNo własnie miałam się pytać gdzie można go kupić i za ile,:) chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuje, póki co jestem wierna Carmexowi :-)
OdpowiedzUsuńnie znam
OdpowiedzUsuńu mnie swietnie sie teraz sprawdza dwo scrub z lush+maselko z nivea
:)
u mnie dzis o zestawie 9ciu pedzli hakuro
:)
x
x
x
Jak skończę swoje pomadki z Nivei kupie z ciekawości Blistex.
OdpowiedzUsuńOoo... coś takiego by mi się przydało.
OdpowiedzUsuńpojawiły sie u mnie w sklepie ;D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o takim czymś !!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zapraszam
obserwuję :)
Nie slyszalam, moze sie skusze:)
OdpowiedzUsuńChyba dostałam jakieś próbki tego kosmetyku:) Muszę się za nie wziąć i mam nadzieję, że potwierdzę Twoją opinię:)
OdpowiedzUsuń