Na co dzień używam zazwyczaj dezodorantów w kulce lub w sztyfcie, ponieważ uważam je za bardziej wydajne i łatwiejsze w aplikacji. Nie mam większych problemów z poceniem się, dlatego nie stosuję mocnych antyperspirantów ani tzw. blokerów. Zazwyczaj jedno opakowanie wystarcza mi na kilka miesięcy. Od jakiegoś czasu kilkakrotnie trafiłam w internecie na informacje na temat dezodorantu Crystal - naturalnego produktu w postaci kryształu (występuje również w wersji w kulce). W jednej z drogerii znalazłam ten kosmetyk w nieco mniejszej wersji, za cenę 9.00 zł. Skusiłam się i od tej pory go używam, chociaż niezbyt regularnie. Dlaczego? Hmm..sama nie wiem co o nim myśleć. Producent nam obiecuje:
"Dezodorant w kamieniu: 100% naturalny z soli mineralnych, hipoalergiczny,nieperfumowany, bez barwników, parabenów i soli aluminium. Działa bakteriobójczo, przez co zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu. Nie klei się, nie brudzi ubrań, schnie natychmiast. Idealny dla rodziny!"
Opakowanie jest dosyć poręczne, odkręcane, waga..cóż.. w podróż bym go nie zabrała, a to i tak mniejsza wersja. Kosmetyk rzeczywiście jest zupełnie bezzapachowy i bezbarwny. Jego aplikacja może wydawać się nieco problematyczna, ponieważ przed użyciem należy zwilżyć go wodą lub po prostu stosować na mokre ciało, ale nie jest to szczególnie uciążliwe, zwłaszcza jeśli trzymamy go w łazience. Z tego jednak powodu nie jest to raczej kosmetyk "do torebki". Jego największą zaletą jest wydajność...mam wrażenie, że będę go miała do końca swych dni :D Chociaż...ta zaleta może przerodzić się w wadę jeśli kosmetyk się znudzi lub zapragniemy jakiegoś zapachu:)
Teraz najważniejsza kwestia czyli działanie. I tutaj do akcji wkraczają własnie moje mieszane uczucia:) Czy kosmetyk zabezpiecza przed przykrym zapachem? Tak. Czy działa przez cały dzień? Tak. Nie brudzi ubrań i szybko wysycha? Tak. Niby wszystko w porządku, ale...pomimo tego, że jest to produkt hipoalergiczny, a ja raczej nie mam skłonności do alergii, po zastosowaniu tego kosmetyku moja skóra pod pachami jest podrażniona, miejscami zaczerwieniona, a użycie go zaraz po goleniu jest zupełnie niemożliwe (z Dove czy Nivea nie mam tego problemu) dlatego zaczęłam zastanawiać się nad tą 100% naturalnością tego kosmetyku. Poczekam do lata i sprawdzę jego działanie w bardziej ekstremalnych warunkach, a jeśli się nie sprawdzi...zużyję go do stóp. Jedno jest pewne: cieszę się, że znalazłam tę mniejszą wersję i nie skusiłam sie od razu na standardową wielkość:)
Miałyście tego typu kosmetyki?
Co o nich sądzicie?
pozdrawiam :)
kreska
Trochę zaskoczył mnie jego wygląd :D pierwszy raz się z takim czyś spotykam :D
OdpowiedzUsuńKonsystencja rzeczywiście jest niespotykana, ale też właśnie dlatego jest sporo cięższy niż standardowy antyperspirant w kulce.
UsuńTeż czytałam dużo pozytywnych opisów kryształu, ale mam dość wrażliwą skórę i po Twojej opinii obawiam się poważnych podrażnień..
OdpowiedzUsuńJa się prędzej spodziewałam po nim, że będzie słabo działał niż, że mnie podrażni i byłam zaskoczona. Używam go od jakiegoś czasu i zwlekałam z tą recenzją bo chciałam się upewnić, że to on.
Usuńlubię bezzapachowe antyperspiranty, ale coś czuję, że mnie też mógłby lekko podrażniać, no i ta jego waga:)
OdpowiedzUsuńHihi..wyszło na to, że ta jego waga ma tutaj spore znaczenie:) Ale rzeczywiście kiedy gdzieś jadę to nie lubię "dźwigać" i zawsze wybieram to co najlżejsze, prawie puste lub da się przełożyć do malutkiego opakowania:)
UsuńNigdy nie miałam takiego a widziałam już parę razy w sklepie i zawsze mnie kusił ale w końcu nie kupowałam :D
OdpowiedzUsuń