Trwa Karnawał, a co za tym idzie z większym natężeniem chodzimy na różnego rodzaju imprezy (wiem, wiem, że jest również sesja...ale...;-) ), jest to też czas studniówek. Co jest jedną z najważniejszych rzeczy na takiej imprezie poza oczywiście dobrą zabawą? Oczywiście piękny i przede wszystkim trwały makijaż, który przetrwa całą noc. A jak sprawić, żeby efekt naszej ciężkiej pracy nie spłynął po kilku godzinach w ferworze imprezowego szaleństwa? Użyć bazy pod makijaż i trwałych kosmetyków. Jeśli jednak nie chcecie inwestować w pełnowymiarowe opakowanie bazy, bo być może nieprędko pojawi się kolejna okazja do użycia jej, a jak wiadomo każdy kosmetyk ma swoją datę ważności, polecam zainwestowanie z maseczkę pod makijaż.
Niedawno odkryłam tego typu cudeńko o nazwie "Nocne życie. Ekspresowa maseczka bankietowa pod makijaż" z firmy Dermika. Produkt został zamknięty w typowej dla jednorazowych maseczek podwójnej saszetce i prezentuje się tak:
Cena waha się od 5 do 7 zł, maseczka wystarcza na dwa użycia. Producent obiecuje, że nasza skóra będzie napięta, odświeżona i odmłodzona, a makijaż utrzyma się znacznie dłużej. Podaje również dokładną instrukcję stosowania.
Maseczka jest koloru białego, ma dosyć rzadką konsystencję i zawiera bardzo delikatne drobinki rozświetlające Aplikowanie jej na twarz jest bardzo przyjemne, skóra już pod palcami staje się gładka i satynowa, jest też zdecydowanie rozjaśniona.
Zużyłam już 3 saszetki tego produktu i mogę z ręką na sercu go polecić. Twarz jest bardzo ładnie wygładzona pory wydają się być mniejsze, skóra jest jasna i rozświetlona , a dodatkowo delikatnie zmatowiona i ładnie wygląda na zdjęciach. Makijaż utrzymuje się długo, po kilku godzinach trzeba delikatnie przypudrować strefę T, ale podkład na twarzy (nawet nie z najwyższej półki) pozostaje na swoim miejscu. Jak dla mnie jest to produkt idealny na specjalne okazje, które pojawiają się na tyle rzadko, że nie warto inwestować w bazę w dużym opakowaniu. Jedyną wadą, którą zauważyłam w tym kosmetyku jest jego pojemność. Jedna saszetka zawiera zdecydowanie zbyt wiele produktu, który niestety musimy wytrzeć, bo producent przestrzega, aby zużyć ją jednorazowo.
pozdrawiam ciepło:)
kreska
nocne życie- to coś dla mnie;D
OdpowiedzUsuńfajna sprawa, jeśli przytrafi mi się okazja to chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nigdy nie słyszałam o takim produkcie. Sama korzystam z bazy pod makijaż - myślę, że uda mi się ją wykończyć w rok po otwarciu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Może się przydać do makijażu do zdjęć...
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki! Tych z Dermiki jeszcze nie próbowałam, ta będzie pierwsza do przetestowania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://mow-mi-joanna.blogspot.com/
Chyba coś dla mnie na jakieś wyjścia :)
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze takiej maseczki,ale po tym poscie napewno chetnie bym ja kupila ;)zapraszam Cie do siebie na bloga na rozdanie kosmetykow z MUA,moze cos Ci sie spodoba?bedzie mi milo :) pozdrawiam ania x x x
OdpowiedzUsuńna pewno spróbuję, strasznie nie lubię swoich powiększonych porów ;) Rybki jak na razie zużyłam 3 i bardzo fajnie nawilżają co dziwniejsze podoba mi się ich zapach :D Balsam z eveline męczyłam rok temu i sprawdził się bardzo fajnie, szczególnie na brzuchu :)
OdpowiedzUsuńfajny produkt
OdpowiedzUsuńZawsze kupuję maseczki z Ziaji ale tym razem wypróbuję z Dermiki :)
OdpowiedzUsuńSą bankietowe maseczki z Ziaji? Muszę poszukać:)
Usuń