Dzisiaj parę słów o moim nowym nabytku, którym jest czekoladowy peeling myjący, gruboziarnisty z firmy Ziaja.
Peeling do ciała jest dla mnie jednym z podstawowych kosmetyków. Porządne "drapanko" raz na jakiś czas to zabieg zdrowy i zarazem przyjemny dla skóry. Latem preferuję samodzielnie wykonany peeling z kawy. Dlaczego właśnie latem? Bo wykonuję go na podwórku :D Ten cudowny naturalny kosmetyk niestety baaardzo brudzi łazienkę i zatyka odpływy. Zimą więc inwestuję w produkty drogeryjne.Do tej pory najczęściej przeze mnie wybieranym był peeling z Farmony Sweet Secret o zapachu "Słodkich trufli i migdałów". Efekt nie był powalający, ale przyznaję się bez bicia, że kusił mnie ten obłędny zapach;)
Tym razem postanowiłam kupić coś innego, i tak w moje ręce wpadł peeling z Ziaji.
Czym zachęca nas producent?
- aktywność peelingująca + hydromasaż
- nieregularne kształty mikrogranulek
- aktywność substancji oleum cacao (masło kakaowe, zapewnia wysoką biozgodność ze skórą, działa natłuszczająco, doskonale odżywia oraz skutecznie zapobiega wysuszaniu naskórka),
- coco - glukozydy - substancja kondycjonująca skórę pochodzenia naturalnego. Zapewnia optymalne efekty aplikacyjne. Obniża odtłuszczający wpływ środków myjących. Skutecznie nawilża i zapobiega wysuszaniu naskórka. Wyjątkowo łagodna. Przyjazna dla środowiska.
Właściwości:
- delikatnie myje i masuje skórę
- złuszcza zrogowaciałą warstwę naskórka
- pobudza krążenie dotleniając komórki skóry
- przywraca skórze naturalną gładkość i miękkość
Skład dla zainteresowanych:
Zapach i konsystencja:
Zapach jest bardzo przyjemny, identyczny jak we wszystkich pozostałych kosmetykach z serii "masło kakaowe", nie jest tak "obłędny" jak zapach peelingu czekoladowego z The Body Shop, ale też daje radę;) Na zimę doskonały, ciepły i otulający.
Konsystencja jest dosyć gęsta, ale nie zbita, drobiny peelingujące są wyczuwalne i nie rozpuszczają się zbyt szybko, podczas masażu kosmetyk delikatnie się pieni i przyjmuje barwę białą.
Działanie:
W mojej ocenie to bardzo dobry kosmetyk za przyzwoitą cenę (13,50 za 200 ml). Dokładnie ściera martwy naskórek, skóra jest gładka, przy mocniejszym tarciu przez jakiś czas jest rozgrzana i zaczerwieniona, dobrze wchłania wszelkie balsamy i masła do ciała. Za największą zaletę tego produktu uważam jego działanie nawilżające. Skóra po kąpieli nie jest przesuszona, wręcz przeciwnie, pozostaje na niej delikatna warstwa jakby...oliwki, jest jędrna i miła w dotyku. Zdecydowanie polecam ten produkt do wypróbowania, a sama z chęcią do niego wrócę.
pozdrawiam
kreska
już samo słowo czekolada mnie przekonało:D
OdpowiedzUsuńnie miałam tego peelingu z ziaji, chociaż często mijałam stoisko i kusił mnie okropnie :) nie jestem miłośniczką zapachu tej serii, ale może zimą mój nos lepiej go przyjmie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
nigdy go nie spotkałam i już bardzo żałuję :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie jest jakoś szczególnie promowany, ja znalazłam go gdzieś na tyłach półki, za słynnymi peelingami z Daxa:) Ale czasami warto pogmyrać;)
Usuńoj lubię, lubię ;) choć już przy dłuższym użytkowaniu, zapach trochę dusi :/
OdpowiedzUsuńKochana, obserwuję już od jakiegoś dłuższego czasu Twój blog. Jesteś cudowna. ;) Dopiero niedawno założyłam swojego bloga tu, i bardzo się cieszę z tego wzzględu. :) Muszę Ci rówież powiedzieć, że jesteś moją najwspanialszą inspiracją. :) I uwielbiam Cię pod każdym względem. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa:) Nic tak nie dodaje sił i pomysłów jak wsparcie wśród Czytelników:)
Usuń