sobota, 26 października 2013


1. Ulubiona szminka na jesień.

Szminka firmy L'Oreal, seria hydrasoft:) Zdjęcie nie oddaje w pełni jej koloru, trudno było go uchwycić, w rzeczywistości jest nieco bardziej bordowy:)


2. Ulubiony lakier na jesień.



Co tu dużo pisać...wszystko widać na zdjęciach.To taki jesienny standard:)


3. Co najbardziej lubisz pić jesienią?

HERBATA!!!!!:)
Chociaż...ja ją piję przez cały rok;)


4. Ulubiona świeca zapachowa.


Świeca firmy For Every Body, którą przywiozłam ze Stanów 4 lata temu (!) i nie oszczędzam jej wcale  - jest "nieskończona":D pachnie cudownie świeżą cieplutką szarlotką z cynamonem i powiem Wam szczerze, że te świece biją na głowę YC więc jeśli tylko macie okazję je zdobyć to polecam:)


5. Ulubiony zapach na jesień.

Ja i mój wrażliwy nos preferujemy wyłącznie zapachy świeże, owocowe, zwłaszcza cytrusowe - niezależnie od pory roku. Ostatnio katuję DKNY Women:)


6. Ulubione akcesoria na jesień.

Chociaż tej jesieni zbyt często mi się nie przydają:) o tej porze roku najbardziej lubię moje gumiaczki w kolorowe kropy:)


7. Gdybyś poszła na imprezę"hallowenową" za co byś się przebrała?
Za wiedźmę:)


8. Jaki trend na jesień podoba ci się najbardziej?
Krata:) Od dziecka mam fioła na punkcie szkockiej kraty i bardzo się cieszę, że w tym sezonie właśnie takie wzory są jednymi z najmodniejszych:)



9. Za co lubisz, a czego nie lubisz w jesieni?

Jesień to moja ulubiona pora roku więc uwielbiam w niej wszystko, nie przeszkadza mi nawet jesienny deszcz:)

Do udziału w jesiennej zabawie zapraszam KAŻDĄ Z WAS:)
pozdrawiam cieplutko:*
kreska



poniedziałek, 21 października 2013

Niedziela na pchlim targu

Cześć Wszystkim!:)
Nie wiem jak u Was ale w Rzeszowie pogoda nas rozpieszcza, na termometrze prawie 20 stopni i ma tak być przez kilka kolejnych dni :D:D:D W domu mam wielkie jesienne porządki, a przy takiej pogodzie to sama przyjemność. Wczoraj korzystając z dnia wolnego wybrałam się na pchli targ żeby upolować na nim coś ładnego do domu. Lubię takie miejsca, tym bardziej że ceny są zdecydowanie przyjemniejsze niż na targach staroci:)
Oto moje zdobycze:



Śliczne mosiężne lichtarzyki, które marzyły mi się już od dawna, tworzą klimat jak z XIX-wiecznej powieści:) Trzeba je oczywiście trochę wyczyścić:)


Bardzo oryginalna karafka z cienkiego zielonego szkła, idealnie wpasowała się w dekoracje na parapecie. Mam słabość do kolorowego szkła, zwłaszcza do zielonego:)


Uroczy porcelanowy dzwonek to prezent dla mojej kuzynki, która od lat kolekcjonuje dzwonki i ozdabia nimi swój dom.



Ja z kolei mam słabość do filiżanek i przygarniam je w wszelkich możliwych źródeł. Nie jest to może antyczne cudeńko, ale za 4,50 zł grzechem byłoby nie brać;)


Znowu szkło...;) Malutki uroczy flakonik, który już ozdabia moją toaletkę...za jedyne 1,80 zł:)


Na koniec 3 nowe ręcznie malowane talerzyki do powieszenia w kuchni (teraz szukam dla nich miejsca bo mam takich już całkiem sporo;) oraz ciekawa podstawka pod garnki lub świece:)

Jak Wam się podobają moje zdobycze?:)
pozdrawiam
kreska